Lydia poszła na cmentarz
Wyprawa Lydii na cmentarz tego poranka, zaraz po śniadaniu, stała się częścią jej nowej rutyny, rytuałem narodzonym z konieczności, a nie wyboru. Jednak, gdy przekroczyła bramki, coś czuła się inaczej, niemal niepokojąco. To nie była zwyczajna wizyta, by wspominać i szukać pocieszenia na grobie Nicka; to było jak wejście w rozdział jej życia, który jeszcze nie został napisany, pełen pytań i cieni.
Gdy Lydia zbliżała się do nagrobka Nicka, jej ciekawość wzbudziła widok czegoś nieznanego, zagnieżdżonego obok niego. „Co to jest?” mruknęła do siebie, zwalniając kroku. To nie była rzecz, którą tam umieściła, ani nie została powiadomiona o żadnych nowościach. To był moment odkrycia, który zwiastował tajemnice i historie jeszcze nieujawnione, element układanki, który cicho włączył się do narracji o ostatnim spoczynku Nicka.