Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (National Highway Traffic Safety Administration) zaprzeczył twierdzeniom, że niektóre z pojazdów Tesli przyspieszały bez ostrzeżenia. Stwierdzono, że nie ma wystarczających dowodów, aby wszcząć dochodzenie. Chociaż agencja rzeczywiście otrzymała około 240 skarg dotyczących takiego zdarzenia, oświadczono że „niewłaściwe zastosowanie pedału gazu” było główną przyczyną wszystkich tych przypadków, które miałyby być dowodami w sprawie. Innymi słowy: błąd użytkownika.
W oświadczeniu, które wydano w ostatni piątek, można przeczytać, że: „Nie ma dowodów na istnienie jakiejkolwiek usterki w zespołach pedału przyspieszenia, systemach sterowania silnikiem lub systemach hamulcowych, która przyczyniła się do któregokolwiek z przytoczonych incydentów.”
„Nie ma dowodów na istnienie czynnika konstrukcyjnego przyczyniającego się do zwiększonego prawdopodobieństwa niewłaściwego zastosowania pedału. Przedstawiona teoria o potencjalnej elektronicznej przyczynie nagłego, niezamierzonego przyspieszenia w tych pojazdach opiera się na nieprecyzyjnych założeniach dotyczących konstrukcji systemu i danych z rejestrów” – dodano.
Ale to nie jest pierwszy taki przypadek jeśli chodzi o tę markę. Przez lata, otrzymali tak wiele skarg na rzekome „nagłe niezamierzone przyspieszenie” swoich samochodów. NHTSA również uspokoiło opinię publiczną, że zebrali wszystkie dane o wypadkach i filmy z samochodów z rejestratorów czarnych skrzynek danych zdarzeń, a nawet z samej firmy samochodowej. Mimo że 246 przypadków zostały zgłoszonych, to agencja nie chce ujawnić ile z tych przypadków miało zgromadzone dane. Mówi się jednak, że problem dotyczył około 662.000 pojazdów w całej linii Tesli.
Firma Tesla również zaprzeczyła zarzutom we wpisie na blogu, mówiąc: „Badamy każdy pojedynczy incydent, w którym kierowca zarzuca nam, że ich pojazd przyspieszył wbrew ich woli i w każdym przypadku, w którym mieliśmy dane pojazdu, potwierdziliśmy, że samochód działał zgodnie z projektem” – napisała firma.